▼
4 lip 2017
Gdy pies się zepsuje...
Czasami w życiu przychodzi taki okres, że wszystko się psuje. Nawet pies.
Na początku maja Luna zaczęła kuleć na prawą, tylną łapę. Stwierdziłam, że to nic takiego, że nadwyrężyła sobie mięsień na treningu i tyle.
Łapę rozmasowałam i obserwowałam.
Minęły dwa dni, pies cały czas skakał na trzech łapach, kolejnego dnia było lepiej, a następnego sunia tylko trochę utykała przy wstawaniu z legowiska.
Później było prawie dobrze, Luna nie kulała, niepokoiło mnie tylko to, że przy schodzeniu ze schodów podnosiła łapę do góry i odciążała ją podczas stania. Stwierdziłam, że jeszcze chwilę poczekamy, na wszelki wypadek zrezygnowałyśmy z treningów.
Po około tygodniu poszłyśmy do weterynarza. Po obejrzeniu łapy lekarz stwierdził, że Luna zerwała ścięgna i, że jeśli nadal będzie trenować czy choćby biegać to skończy jako trzyłapek.
Gdy zapytałam czy trzeba zrobić prześwietlenie, czy cokolwiek, żeby być pewnym diagnozy, mężczyzna stwierdził, że nie ma takiej potrzeby. Dostałyśmy leki i zakaz robienia czegokolwiek poza spacerowaniem.
Stwierdziłam, że chcę mieć pewność co się dzieje z moim psem, więc poszłyśmy do ortopedy, a następnie na prześwietlenie.
Luna ma wypadające rzepki w obu łapach i nie jest to skutek treningów, ma podłoże genetyczne (dlatego pseudo hodowlom mówimy NIE), poza tym sunia ma krzywą kość w prawej łapie.
Po badaniu i obmacaniu Lu weterynarz stwierdził, że w jej przypadku sport pomógł.
Dzięki treningom Luna ma wyrobione mięśnie łap, które utrzymują rzepki na właściwym miejscu.
Teraz jest już dobrze, Luna prawie wcale nie kuleje (zdarza się to tylko po intensywnej zabawie frisbee, ale jest coraz lepiej) i grzecznie przyjmuje lekarstwa.
Nie musimy rezygnować ze sportu, oczywiście zachowujemy większą ostrożność, ale rekreacyjnie nadal możemy się w to bawić.
Wypasieni
Aj, kontuzje, znamy to doskonale :/ Mięśnie jednak potrafią zdziałać cuda:)
OdpowiedzUsuńUff, dobrze, że wszystko skończyło się jednak pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńOjej :/ też mamy problem z rzepką, ale ostatnio na szczęście przestał dawać on się we znaki. :) Dobrze, że nie musicie całkiem rezygnować ze sportów i aktywności fizycznej. Zdrówka dla Luny!
OdpowiedzUsuńDobrze, że Lunie to minęło i może dalej ćwiczyć. Warto ćwiczyć z psem sporty, bo aktywność fizyczna to zdrowie, ale oczywiście z umiarem ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy i życzymy dużo zdrówka!