Projekt 62 dobiegł końca. Muszę przyznać, że naprawdę szybko mi to minęło i części postanowień nie zdążyłam zrealizować.
Sztuczki - udało mi się dość regularnie uczyć psy nowych rzeczy i utrwalać stare. Z kilku rzeczy jestem dumna (między innymi z dostawiania do nogi i wskakiwania na ręce). W ramach sztuczek wzięliśmy się też za fitpaws z nienajgorszymi efektami.
Długie spacery - pogoda nas nie rozpieszczała, ale nie poddaliśmy się i chodziliśmy, odkrywając nowe miejsca spacerowe w naszej okolicy.
Socjalizacja w mieście - kolejna rzecz która nam się udała, co prawda dopiero dzisiaj, ale byliśmy na Starym Rynku w Poznaniu i muszę przyznać, że jestem naprawdę dumna z zachowania Finiego. Młody chętnie pracował przy ludziach, a nawet... kozach. Kilka osób przyglądało się jak ćwiczę z Finim sztuczki, pojawili się też tacy którzy stwierdzili, że pies jest po to żeby go wołać, ale szczeniak bardzo grzecznie to zignorował.
Tik-tiki i tak-taki - nauczone, utrwalone, niedługo zamierzam poćwiczyć ciasne zakręty w prostych sekwencjach. Jako samodzielna "sztuczka" wychodzą super, zobaczymy jak to będzie na torze.
Motywacja na smakołyki - Młody fajnie pracuje na smaczki zarówno w domu jak i na dworze. Nic szczególnego w tym kierunku nie robiliśmy, po prostu podczas pobytu w Annówce coś się poprzestawiało w szczeniaczkowym mózgu i Finito bez problemu wykonuje wszystkie polecenia za smakołyki.
Spokojne mijanie psów - to jedno z tych zadań których nie zdążyliśmy zrealizować, co nie znaczy, że nie będziemy dalej nad tym pracować. Finito bardzo się ekscytuje na widok innych psów, czasem jest lepiej, czasem gorzej, ale potrzebujemy jeszcze dużo ćwiczeń, czasu i konsekwencji.
Chodzenie na luźnej smyczy - jest lepiej, wiem co zrobić żeby Fini przestał ciągnąć, a on wie, że nie powinien tego robić. Problem pojawia się przy innych psach, ale to wiąże się z poprzednim punktem.
Planowanie - zrealizowałam to zadanie, ale nie do końca tak jak zamierzałam. Stworzyłam dziennik treningowy w którym mam zapisany ogólny plan treningów i ważne daty takie jak terminy zawodów czy zajęcia agility. Każdy trening nagrywam i dodaję do niego krótki komentarz. Taka forma podoba mi się bardziej niż klasyczny dziennik i najprawdopodobniej zostanę przy takim sposobie prowadzenia go.
Nauka rzutów - na TTS w Annówce przypomniałam sobie najważniejsze techniki rzutów, a po seminarium rzucałam, rzucałam i rzucałam... Zadanie zrealizowanie.
Facebook - tutaj muszę przyznać, że zawaliłam, ale wydaje mi się, że prowadzenie fanpage nie jest dla mnie. Przez cały czas trwania projektu nie opublikowałam NIC.
Jestem zadowolona z tego co udało nam się zrobić w ciągu tych 62 dni, a sam projekt bardzo mi się spodobał.
Uważam, że wypracowaliśmy naprawdę dużo, ja bardziej zaufałam moim psom, a one pokazały, że na to zasłużyły.
Braliście udział w Projekcie 62? Udało Wam się zrealizować wszystkie swoje plany czy tak jak my poradziliście sobie tylko z częścią z nich?
Fajnie,że udało wam się tylw wypracować, my nie braliśmy udziału może następnym razem ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że wciąż chcecie coś zmieniać i jakoś Wam to idzie. Bardzo miło się na to patrzy! :)
OdpowiedzUsuń