Pewien Pan kończy dzisiaj 2 lata, tym samym wkraczając w obszar psiej pełnoletności. Jako człowiek mógłby kupić piwo czy papierosy, a jako pies... wciąż jest moim malutkim syneczkiem i żyje sobie dalej jako trochę większy, malutki syneczek.
Kojarzycie te posty które się pisze po długim milczeniu na blogu? Te, które zawsze zaczynają się od przeprosin i wyjaśnienia, że wszyscy żyją i wszystko jest w porządku, ale osoba nie miała czasu na pisanie.