24 lip 2018

Co zabrać na wyjazd z psem


Już we wtorek jedziemy w góry! Po roku wyczekiwania i odliczania dni w końcu mogę powiedzieć, że to już niedługo i zbliża się nasz pierwszy poważny wyjazd z dwoma psami. Starając się niczego nie zapomnieć, już teraz się pakuję i robię listę rzeczy, których w psiej torbie nie może zabraknąć.


Na zdjęciach nie ma wszystkich rzeczy które bierzemy, więc nie radzę się nimi sugerować. Jakbym miała sfotografować wszystko co zabieram to blog zmieniłby się w fotobloga, a tego nie chcę. ;-)


Spacerowo
W górach czeka nas dużo spacerowania i skakania po skałach, poza tym kocham psie akcesoria, więc jest to największa część naszego bagażu.

Szelki Ruffwear web master - kocham je już na zwykłych spacerach, a w górach zawsze zaczynam wielbić. Dzięki ich budowie wiem, że pewien lubiący wychodzić z szelek borderek nie da rady uciec, a za rączke na plecach mogę łatwo przytrzymać i podnieść psa.

Szelki Dog Copenhagen - nasza alternatywa dla ruffwearów na upalne dni. W mniejszym stopniu zakrywają psa, są wygodne i (tak jak ruffweary) mają bardzo praktyczną rączkę.

Szelki hurtta Y - góry, górami, ale rano i wieczorem na siku wyjść trzeba i wtedy przydadzą się szelki spacerowe.

Smycze Hurtta Mountain Rope - nasze ulubione smycze, które zabieramy ze sobą wszędzie. Muszą więc towarzyszyć nam także w górach.

Smycze przepinane
- dla Finiego Modna Koza (jeszcze z wyprawki), a dla Luny no name. Przydadzą się, gdy będę mogła dać psom trochę więcej swobody.

Smycz z amortyzatorem Sali - będę jej używać na szlaku. Finiemu wygodniej na niej ciągnąć, a mi być ciągniętą.
Nie pamiętam już jakiej jest długości, ale mogłaby być odrobinę krótsza.

Linka 10 metrów - ponieważ jedziemy w to samo miejsce co w zeszłym roku, wiem, że jest tam sporo polana na której psy mogą się wybiegać. Jest to jednak na tyle blisko szlaku, że obawiam się puścić tam psy luzem, w tym przypadku linka sprawdzi się idealnie.
 
Obroża Hurtta Lifeguard - obroża, którą Luna nosi na każdym spacerze, przyda się na krótsze wyjścia.

Obroża Hauever
- jeśli nie będzie chciało mi się zakładać Finiemu szelek na krótki spacer, przyda się coś na zastępstwo.

Obroża Furkids - mimo, że wielbię półzaciski, wolę mieć przy sobie też obrożę na zatrzask, tak na wszelki wypadek.

Obroża Doggie Bears
- tak samo jak wyżej, poza tym obroży na wyjazdach nigdy za wiele.

Pas biodrowy Ruffwear
- kocham, kocham, kocham! Najlepszy pas jaki miałam, wygodny, przewiewny i ma kieszenie! Będzie używany przy Finim.

Pas biodrowy Sali
- tym razem coś dla Luny. Mała nie ciągnie, a nawet jak jej się zdaży, to ze względu na jej wielkość nie jest to bardzo odczuwalne, więc ten pas w zupełności wystarczy.

Derki przeciwdeszczowe - jeśli na szlaku będzie padać to wolę zabezpieczyć psy przed wyglądem zmokłej kury.

Kagańce
- trochę na wszelki wypadek, trochę dla świętego spokoju.

Foresto - psy mają je cały czas na sobie. Przez większość czasu będziemy chodzić po lasach, więc zabezpieczenie przed kleszczami jest bardzo ważne.

Świecące obroże - na wypadek gdy będzie trzeba wybrać się na spacer po zmroku.




Wypoczynkowo

Nie samym chodzeniem po górach człowiek (i pies) żyje.

Klatki - gdy będę miała dosyć psów, a one będą miały dosyć mnie, klatki sprawdzą się idealnie. Przydadzą się też, gdy będziemy musieli wyjść bez psów.

Dry bed
- Finiemu służy jako legowisko do klatki.

Poduszka - taka księżniczka jak Lu nie będzie spać na jakimś twardym dry bedzie.

Koce - zarówno jako zapasowe legowisko, jak i do przykrycia klatek.



Zabawowo
Chodzenie po górach to dla mnie świetna zabawa, ale psy mogą mieć inne zdanie na ten temat.

Piłka na sznurku - idealna jako szarpak i do aportowania. Przyda się do szybkiego zmęczenia psów.

Szarpaki - w naszym przypadku owca i polarek. W wolnych chwilach może coś poćwiczymy, a wtedy przyda się nagroda.

Kość Beco
- idealna do memłania i zajęcia się samym sobą przez borderka.

Koziołek - w wolnych chwilach może w końcu weźmiemy się za obi.

Dyski - mam nadzieję, że znajdę miejsce, gdzie będzie można trochę porzucać.



Jedzeniowo
Z czegoś trzeba wziąć siły na długie wędrówki.

Karma - w naszym przypadku Carnilove.

Miski - dla każdego własna na karmę i jedna wspólna na wodę.

Miski silikonowe - przydadzą się na szlaku. W plecaku nie mam zbyt dużo miejsca, więc małe miseczki będą bardzo przydatne.

Kongi - znane też jako "mam was dosyć, idźcie do klatek i ma być spokój".

Gryzaki - tak samo jak wyżej


Smaczki - do zjedzenia na szlaku, wrzucenia do kongów i ćwiczenia sztuczek.

Czystek - dodatkowe zabezpieczenie przed kleszczami.

AniFlexi - ze względu na problemy Luny, podczas wyjazdu będzie dostawała go profilaktycznie.





Inne
Wszystko co biorę, a nigdzie nie pasuje.

Pas samochodowy - Finito jeździ w klatce w bagażniku, a Luna z przodu, przypięta pasem.

Woreczki - raczej w wiadomym celu.

Nerka - wypchana smakołykami i szarpakimi, przyda się na spacery i zdjęcia.

Pręt do wkręcania w ziemię - na wypadek gdyby jednak okazał się potrzebny.

Szczotka - przy sierści Luny, po tygodniu bez czesania sunia byłaby jednym wielkim kołtunem.

Apaszka - ładnie wyglądający rekwizyt do zdjęć zawsze się przyda.

Miarka do karmy - nie umiem podać dobrej ilości pokarmu "na oko", miarka to dla mnie podstawa.

Psie dokumenty - my bierzemy książeczki zdrowia i paszport, tak na wszelki wypadek.

Torby na frisbee - w coś trzeba to wszystko zapakować.

Aparat - będą góry, psy, ładne widoki. Nie może zabraknąć aparatu!


To już wszystko. Mam nadzieję, że niczego nie zapomniałam i wyjazd się uda. :-)

2 komentarze:

  1. Ja również kocham góry :) Niestety nie mieliśmy jeszcze z Triko okazji być tam razem, ale za rok chce spełnić to moje małe marzenie.
    Udanego wyjazdu, na pewno niczego wam nie zabraknie.

    OdpowiedzUsuń