17 mar 2018
Po co mi psy?
Ponieważ mój pobyt w szpitalu sprawił, że mam przymusową przerwę od psów, naszły mnie pewne przemyślenia i zaczęłam zadawać sobie jedno pytanie.
Co właściwie dają mi psy?
Odpowiedź na to pytanie wydaje się być prosta. Zapewne wielu z Was się z nim spotkało i odpowiedź nie sprawiała Wam problemu, bo jaki problem może sprawić pytanie o coś, co tak bardzo kochamy?
Jednak, gdy się nad tym głębiej zastanowimy i spróbujemy spojrzeć na to z punktu widzenia osoby, która nie ma psa, zrozumiemy, że odpowiedź nie jest taka prosta i warto ją wyjaśnić.
Więc, co dają mi psy?
Przede wszystkim dzięki psom odkryłam pasję, z którą chciałabym wiązać mój przyszły zawód i całe dalsze życie.
Agility, dogfrisbee, fitpaws, dogtrekking, sztuczki, bieganie... to tylko część naszych wspólnych zajęć, dzięki którym wiem po co żyję.
Jednak postanowiłam się nad tym wszystkim głębiej zastanowić i zadać pytanie jeszcze raz, ale w trochę innej formie.
Kim bym teraz była, gdyby nie psy?
Na pewno nie byłabym tym samym człowiekiem, nie byłabym tą Martyną, która wolne chwile spędza na treningach, chodzi na długie spacery i odkrywa nowe miejsca w swojej okolicy, nie wydawałabym pieniędzy na nowe szarpaki, nie planowałabym wyjazdów na zawody i nie uzalezniałabym miejsc moich wyjazdów od tego, czy można zabrać tam psy.
Być może poświęciłabym się innym zainteresowaniom, może znalazłabym inną pasję. Możliwe, że rozwijałabym się w rysowniu lub spędzała całe dnie w skateparku, a może po prostu siedziałabym przed telewizorem i nie robiła nic,
kto wie?
Dzięki pasji uwierzyłam w siebie i własną wartość.
Można powiedzieć, że dzięki psom "wyszłam na ludzi", a może raczej "do" ludzi.
Dawniej byłam osobą bardzo nieśmiałą i zamkniętą w sobie, od kiedy mam Lunę łatwiej mi podejść i zacząć rozmowę z kimś, kogo do tej pory nie znałam.
W końcu jestem w stanie iść z podniesioną głową, bez strachu, że ktoś źle na mnie spojrzy lub mnie oceni.
Ja mam pasję, ja mam psy, wierzę w siebie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Psa chciałam mieć od zawsze. Gdy wreszcie dostałam tego wymarzonego cieszyłam się jak głupia. Oczywiście jak to bywa uważałam, że będzie ona we wszystkim najlepsza,że będzie uczyła się w kilka sekund i kochała wszystko co się rusza. Rzeczywistość okazała się inna, ale nie żałuję. Bez niej nie poznałabym choć trochę samej siebie. Nie miałabym motywacji do poznania innych osób oraz wielu innych rzeczy. Ale najważniejsze jest to, iż nie miałabym takiego prawdziwego przyjaciela.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
https://skundlowani.blogspot.com/
Fantastycznie czyta się takie słowa. Widać, że psy dają Ci wielkiego kopa motywacyjnego - i właśnie tak powinno być. Świetne podsumowanie zadanego sobie pytania :)
OdpowiedzUsuń