No, może już nie tacy nowi. 😛 Ci z Was, którzy śledzą nas na Instagramie już ich poznali, mimo wszystko stwierdziłam, że warto przedstawić chłopaków szerszej publiczności.
W tym roku pierwszy raz od kiedy pamiętam spędziłam wakacje bez Luny. Łatwo się domyślić, że nie były to moje wymarzone dwa miesiące, ale mimo wszystko trochę się działo.
Pewien Pan kończy dzisiaj 2 lata, tym samym wkraczając w obszar psiej pełnoletności. Jako człowiek mógłby kupić piwo czy papierosy, a jako pies... wciąż jest moim malutkim syneczkiem i żyje sobie dalej jako trochę większy, malutki syneczek.
Kojarzycie te posty które się pisze po długim milczeniu na blogu? Te, które zawsze zaczynają się od przeprosin i wyjaśnienia, że wszyscy żyją i wszystko jest w porządku, ale osoba nie miała czasu na pisanie.
Na wstępie muszę zaznaczyć, że to, czy coś zadziałało lub nie zadziałało na
mojego psa nie znaczy, że tak będzie z każdym. Psy są różne i należy
indywidualnie dobierać do nich metody.
Ferie w kilku województwach dobiegły już końca. Muszę przyznać, że te dwa tygodnie były dla mnie bardzo pracowite i minęły zbyt szybko (ale to chyba typowe dla wszystkich wolnych dni :-P).